Oda do typografii

[…] ty jesteś
kwitnącą
grą rozumu,
jesteś ruchem
króla szachowego
myślenia.
[…]
spadasz na nowo do książki
albo do gazety,
jak chmura
ptaków do gniazda.
Powracasz
do układu,
do nieodwołalnego
porządku
myślenia […]

Tytuł oraz cytowany fragment zaczerpnąłem z poematu Pabla Nerudy Oda do typografii. To dobry punkt wyjścia do sformułowania paru uwag na temat możliwości, jakie arkusze stylów dają projektantom stron w zakresie kontroli typograficznej tworzonych dokumentów. Ale zanim przedstawię garść swoich w tym względzie doświadczeń – trochę ogólniejsza refleksja:

Nasza ucieczka od Galaktyki Gutenberga w świat mediów elektronicznych poza upadkiem kultury słowa pisanego, utratą prestiżu książki, spadkiem czytelnictwa przyniosła jeszcze jeden smutny skutek: oto większość z nas jest „ślepych i głuchych” na zasady dobrej, estetycznej prezentacji tekstu. Nie potrafimy takich tekstów tworzyć, ani ich docenić, jeśli na to zasługują.

Tymczasem komputer okazał się i audiowizualnym medium i narzędziem intelektualnej pracy: integruje w sobie chaotyczną wizualność współczesnej kultury oraz logikę, ład, pojęciową abstrakcyjność tradycyjnej kultury słowa pisanego. Jednak posługują się dziś nim niemal wyłącznie barbarzyńcy: osoby, które o zasadach dobrego składu nie mają pojęcia. Czy przygotowują publikację do tradycyjnego druku, czy tworzą stronę WWW – często obrażają poczucie piękna, nie przestrzegają dobrych typograficznych zasad. Nawet najbardziej wyrafinowane oprogramowanie, wspaniałe edytory, tysiączne kolekcje fontów, nie zastąpią elementarnej wiedzy w tym zakresie.

Czysty HTML nie sprzyja dobrej typografii – w istocie rzeczy jest w pod tym względem wyjątkowo siermiężnym narzędziem. Sądzę jednak, że elastyczność stylów umożliwia myślenie o stronie WWW jako o dokumencie, w którym jesteśmy w stanie przestrzegać dobrych reguł typograficznych. Tendencje rozwojowe najnowszych wersji aplikacji biurowych oraz programów DTP jasno pokazują, że w niedługim czasie nastąpi integracja narzędzi służących do publikacji dokumentów za pomocą różnych mediów: zarówno drukowanych na papierze jak i ogłaszanych on-line w sieci (aczkolwiek zastosowane formaty zapisu takich dokumentów będą bardziej wyrafinowane niż HTML). Wszystko wskazuje na to, że każdy, kto myśli o prezentacji swoich tekstów, powinien dużo czytać zarówno o języku HTML oraz arkuszach stylów CSS jak i o sztuce typografii. I tę poradę daję wszystkim: projektantom stron WWW, webmasterom a także „niedzielnym łebmajstrom”. Na szczęście w księgarniach nie brakuje stosownej literatury.

A na następnych stronach skoncentruję się tylko na dwóch zagadnieniach: sposobach wykorzystania arkuszy stylów do wybierania krojów i wielkości pisma, oraz wspomnę o technologiach OpenType oraz TrueDoc służących do osadzania niemal dowolnych czcionek w dokumentach HTML. W żadnej mierze nie wyczerpuje to oczywiście zagadnienia typografii na stronach WWW, jest to jednak zachęta do myślenia na ten temat.

Scroll to Top